czwartek, 10 grudnia 2015

Domek z piernika

Jakie macie skojarzenia kulinarne ze Świętami Bożego Narodzenia? U mnie na jednej z czołowych pozycji - zaraz obok barszczu z uszkami i karpia - znajdują się pierniki. Lubię pierniki, bo świetnie nadają się nie tylko do jedzenia, ale również jako dekoracja. Dlatego też postanowiłam uszyć malutki zestaw świąteczny wykorzystując słodko lukrowaną inspirację.
 

Właściwie na początku powstał sam domek. Trochę bałam się takiego połączenia kolorów, ale końcowy efekt spodobał mi się i dlatego postanowiłam wymyślić jeszcze coś do kompletu.


I tak powstało serduszko i choinka. Na końcu zdecydowałam o doszyciu zawieszek żeby można było wykorzystać je nie tylko do zabawy, ale również jako dekorację na choinkę.


Pozdrawiam zaglądających i zapraszam do komentowania

niedziela, 6 grudnia 2015

Pomocnicy Świętego Mikołaja


Chyba nie trzeba ich nikomu przedstawiać... już na pierwszy rzut oka widać - to pomocnicy Świętego Mikołaja.  Teraz odpoczywają po pracowitej nocy i dniu - wraz z Mikołajem odwiedzili wszystkie grzeczne dzieci. A może widzieliście ich ukradkiem jak ciągnęły sanie wypełnione prezentami?


Pozdrawiam!

czwartek, 26 listopada 2015

Patchwork dla żółtodziobów

Jeszcze całkiem niedawno patchwork kojarzył mi się głównie z ponurymi narzutami na łóżko uszytymi z jakichś szaroburych skrawków tkanin. Obrazek taki zapamiętałam z gazet z lat dziewięćdziesiątych. Na hasło "patchwork" wyobrażałam sobie biedną, przygarbioną staruszkę w okularach, pochylającą się z nożyczkami nad stertą starych, spranych męskich koszul, w poszukiwaniu mniej zniszczonych fragmentów, które nadawałyby się jeszcze do ponownego wykorzystania...


Taki stereotyp miałam zakodowany do czasu, kiedy zaczęłam się patchworkiem interesować. A właściwie najpierw moje zainteresowanie przykuły patchworkowe akcesoria, później patchworkowe instrukcje dla początkujących oraz świat patchworkowych tkanin, który zachęca niezwykłą ilością wzorów i kolorów. Dostępne są całe kolekcje dopasowanych do siebie kolorystycznie tkanin, które można łączyć na przeróżne sposoby. To istny szał dla lubiących tworzyć! Oprócz tego oczywiście można wykorzystywać tkaniny używane - tak, jak robiło się to dawniej, z założenia. Przy odrobinie inwencji dzięki tej technice można "wyczarować" coś niesamowitego nawet z najmniejszych kawałków!   

A w ostatnim czasie mój mini warsztat krawiecki wzbogacił się właśnie o patchworkowe akcesoria - nóż krążkowy, matę samoregenerującą oraz specjalną linijkę. Poniżej możecie zobaczyć jeden z moich pierwszych projektów zrealizowanych przy użyciu nowych narzędzi. Są to świąteczne ozdoby z zawieszką - malutkie patchworkowe choinki. Oto główne etapy procesu ich powstawania:


Dla mnie to była bardzo relaksująca praca - polecam takie zajęcie na odstresowanie :)



wtorek, 20 października 2015

Lawendowe wspomnienie wakacji



Dzisiaj będzie nieco sentymentalnie i romantycznie... a wszystko za sprawą lawendy. Lawenda kojarzy mi się przede wszystkim ze słoneczną Chorwacją, a zestaw ten stworzyłam właśnie z myślą o utrwaleniu wakacyjnych wspomnień. Poza tym miałam na względzie to, żeby motyw i kolor były dopasowane do wystroju sypialni, z myślą o której powstały.


Poszewki są dosyć proste - składają się z dwóch tkanin, a dodatkowym mini ozdobnikiem są "metki". Koronkowa dodaje całości nutę romantyzmu. Początkowo miałam zupełnie inną koncepcję tych poszewek, ale ostatecznie biorąc pod uwagę wielkość motywu na tkaninie oraz czas, który miałam do dyspozycji na szycie, zmieniłam zamysł.


Do kompletu powstały również zakładki. Zakładki, podobnie jak poszewki nie są takie same - jedna ma "ogonek" koronkowy, a druga z tasiemki z napisem "hand made" - a różnią się dlatego żeby nie było problemu z odróżnieniem która jest czyja.


Mam nadzieję, że prezent przypadnie do gustu przyszłym użytkownikom i dobrze wkomponuje się w wystrój sypialni!








niedziela, 6 września 2015

Witaj szkoło i nowe życie starych spodni

Rok szkolny już rozpoczęty, a z tej okazji przedstawiam piórnik, który uszyłam już jakiś czas temu. Uszyłam go jako prezent dla Piotrusia - jednego z moich siostrzeńców. 


Przypomniałam sobie o tym piórniku właśnie dzisiaj, ponieważ zbliżają się urodziny Agatki - młodszej siostry Piotrusia, która też zapragnęła dostać podobny. Przede mną więc plan uszycia kolejnego piórnika. Dostałam też drogocenne wskazówki od mojej siostry co zmienić aby nowy model stał się bardziej funkcjonalny i wygodny w użyciu.  


Można powiedzieć, że jest to eko piórnik, ponieważ do jego stworzenia wykorzystałam fragment nienadających się już do noszenia spodni (materiał wierzchni). Spodnie świetnie się sprawdziły w nowej roli. Dopasowałam do nich bawełnianą podszewkę w szary zygzak. Kontrastowym elementem są przeszycia odblaskową zieloną nitką.


 A odrobinę dziecięcego charakteru nadają piórnikowi bawełniane tasiemki ze zwierzętami.


Co prawda efekt końcowy odbiega od mojego początkowego zamysłu - ale właśnie to lubię w szyciu, że podczas pracy sama mogę na bieżąco weryfikować moje plany i zmieniać je, dostosowywać do napotkanych ograniczeń.


wtorek, 18 sierpnia 2015

Coś na lato - poduszki w marynarskim stylu

Dziś ukończyłam dwie poszewki na poduszki. Było z nimi sporo roboty ponieważ składają się z kilku rodzajów tkanin, wypustki i aplikacji. Tak oto się prezentują:



Do ich powstania zainspirowały mnie między innymi prace pokazywane na blogu Adela szyje (pościel z aplikacją). Jak do tej pory nie miałam jeszcze okazji wszywać wypustki, a bardzo mi się one podobają, więc postanowiłam spróbować. Skorzystałam z instrukcji Adeli (jak wszyć wypustkę) i muszę powiedzieć, że cały proces - od zrobienia wypustki do jej wszycia przeszedł dość gładko. Trochę trudniej było z naszywaniem aplikacji.



Kotwica jest dość skomplikowanym kształtem do naszywania jak dla mnie, więc postanowiłam przyszyć ją ręcznie. Zajęło mi to jednak o wiele więcej czasu niż myślałam, dlatego zmieniłam plany i ręcznie przyszyłam tylko jedną - tę granatową. Czerwoną przyszyłam na maszynie. Od razu widać różnicę. Do tego chyba żałuję, że do przyszywania czerwonej kotwicy użyłam białej nici, bo biała nić stapia się z tłem i kontury kotwicy się jakby trochę zacierają. W każdym razie już tego nie zmieniam i tak zostanie...



Niniejszym poduszki są już gotowe na wyprawę do nowego domu!


piątek, 31 lipca 2015

Krótka historia pewnych zakładek...

Dzisiaj będzie trochę o zakładkach - dla niektórych z Was pewnie wyglądają znajomo...

Zakładki powstały kilka miesięcy temu. Wymyśliłam je specjalnie na kiermasz rękodzieła, który miał miejsce podczas przedszkolnego pikniku rodzinnego. 

A było to tak: 
gdy tylko dowiedziałam się o organizowanym kiermaszu, zaczęłam zastanawiać się co mogłabym uszyć... Bardzo podobają mi się tekstylne elementy dekoracji wnętrz i na początku chciałam uszyć ozdobne serduszka do zawieszenia. Szybko jednak zrezygnowałam z tego pomysłu, bo przy pierwszych próbach okazało się, że szycie małych elementów po łuku wcale nie jest takie łatwe jak mi się początkowo wydawało... A na dodatek zawieszka nie chciała się trzymać, tam gdzie zaplanowałam dla niej miejsce. Jednym słowem efekt daleki był od zamierzonego. Tak więc dałam sobie spokój i zaczęłam myśleć dalej... co by tu uszyć... co by się przydało przedszkolakowi... co kupiliby rodzice?


Po jakimś czasie wpadł mi do głowy pomysł żeby spróbować uszyć właśnie zakładki. Zakładki wydawały mi się tym bardziej przydatne, że przedszkolaki korzystają z agendy - pewnego rodzaju kalendarza/ dzienniczka, przy którym mnie osobiście brakowało jakiegoś znacznika. Codziennie musiałam wertować wszystkie strony w poszukiwaniu tej aktualnej i właściwej. Dlatego pomyślałam, że to będzie przydatny drobiazg.


Tak właśnie powstały moje zakładki i mam nadzieję, że dobrze się sprawują w swoich nowych domach.
 





piątek, 24 lipca 2015

Flanela na salony!

Od kilku miesięcy fascynuje mnie szycie. Żeby regularnie realizować moją pasję na początek wymyśliłam taki plan: będę szyć zamiast kupować gotowe prezenty dla moich bliskich. Zaopatrzyłam się więc w tkaniny, dodatki i wszystko co do szycia niezbędne i zabrałam się do roboty.

Oto zestaw urodzinowy dla mojego szwagra - mięciutka kraciasta flanela w roli poszewki na poduszkę oraz zakładki do książki: 

 

Z flaneli szyłam pierwszy raz i nie było to najłatwiejsze zadanie, bo była lekko rozciągliwa i musiałam uważać aby nie naciągnąć jej za bardzo. Poza tym chciałam żeby kratki na szwach po bokach poszewki pokrywały się, więc musiałam kontrolować ich położenie. Poszewka zapinana jest na zamek. Niestety nie miałam czarnego zamka, tylko biały, ale nie jest on bardzo widoczny.


Chyba będę musiała zaopatrzyć się w większą ilość tej flaneli, bo jest bardzo ciepła i mięciutka - w sam raz na milutki szalik. Może powstanie na jesień, a tymczasem mam nadzieję, że szwagier zadowolony ze swojego prezentu.
  
pozdrawiam!