Dosyć dawno mnie nie było na blogu, ale ostatnio krucho u mnie z czasem. Sporo uszytych rzeczy czeka na pokazanie i cały czas też pracuję nad czymś nowym. Poza tym w końcu zapisałam się na kurs szycia, o którym myślałam już od dawna. Na kursie szyję sukienkę dla siebie. Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam na fotorelację na fejsa - o tutaj klik
A teraz przejdźmy do sowy:
Druga sowa z minky, którą uszyłam - tym razem trochę inna wersja kolorystyczna niż poprzednio - jeśli nie widzieliście to zajrzyjcie tutaj klik
Sowa powstała już spory kawał czasu temu. Do kompletu miała zawieszkę serduszko i papierową torbę, w którą była zapakowana. Praca nad taką zabawką trwa kilka dobrych godzin, ale radość z efektu jest wielka, a uśmiech na twarzy dziecka bezcenny :)
pozdrawiamy razem z sową!
Witaj Alu! Zarówno sówka jak i sukienka z poprzedniego postu są śliczne! Ja jak zawsze jestem zachwycona Twoją dokładnością, precyzją,dopracowaniem do najmniejszego szczegółu.
OdpowiedzUsuńStopki jak widać przydatne tylko chwilki trzeba by je rozpracować.
A ja choruję na brak czasu i wielkie chęci do dziergania i na maszynę taką jak Twoja... Ehhh... :-)
Miło cię widzieć Aniu :) dzięki za ciepłe słowa - ja tak po prostu mam, że lubię takie drobne rzeczy dopracowywać. Tak - czas jest na wagę złota! A na szycie zapraszam, jak tylko znajdziesz chwilę :)
Usuń